Plazingowanie w Kato, opijanie Życia 0% w kamperze z osobowki i kapiel w Dzibicach o wschodzie słońca, czyli crazy weekend na Śląsku i Zagłębiunieślask haha😀
W piątek wysiadłam w Katowicach i od razu cyknęłam fotkę napisu „Katowice” na peronie, tak bardzo lubię tu wracać. Przeciez to wlasnie na Slask, z drugiego końca PL, przyjechałam kiedyś bla bla carem z walizką, plecakiem, śpiworem i laptopem, w pogoni za nowym życiem. W Kato nie miałam wtedy nikogo i czego, cala crazy historia przeprowadzkowa (m.in. o PRLowskiej kawalerce bez lodówki i pralki, probie włamanie w katowickiej patoli w centrum, skręcaniu garnków z IKEA scyzorykiem pisałam tutaj: (https://m.facebook.com/story.php?story_fbid=184098266578685&id=102084404780072 https://m.facebook.com/story.php?story_fbid=184988669822978&id=102084404780072) łatwa nie była, ale miliony dobrych ludzi, niczym Anioły posypały mi się z nieba ❤ Lokalsi na Śląsku i Zagłebiu najlepsi! ❤ 😃 Tak, wiem, spoko, nie róbcie bulwersu, już ogarnęłam te Wasze ogromne poczucia autonomii 😃 #Zagłębienieśląsk 😃 Sosnowiec to zagranica i przyjechać trzeba z paszportem, Jaworzno traktujecie często, jak małopolske 😃 Ja też już prawie, jak Lokals, Ślask to w PL moje miejsce do życia :D
Jak zwykle poleciałam z tysiącem innych watków haha 😃
No dobra, wracając, na dworcu w Kato czekała na mnie kolezanka, Lokals 😃
i zaprowadziła mnie na śląską plażę na plażing smażing, było mega! I nawet moje
ulubione Fritz’y cola z rabarbarem mają ❤ 😃 Potem z kumplem
uderzyliśmy na spacer do 3 Stawów, gdzie na ławce zrobiliśmy sobie
zerowo-liptonową melinkę i piliśmy za Życie ❤
Tamten piątek był
serio crazy, ja jeszcze noc wcześniej świętowałam
wolność z zero pod Aldim na mojej dzielni za
lasem w zrytym Gdańsku, a nagle wyladowałam na drugim końcu PL, wpadłam w wir
śmieszkowych spotkań ze znajomymi, potem z innym kompanem uderzyliśmy na
Ogrodzeniec Cudnym, światełkowym zamkiem zachwyciłam się tak bardzo, że o
mały włos nie spadłam ze skały haha omg Z Podzamcza gapiliśmy się na zachód
słońca, jak wryci, było pięknie. Potem uderzyliśmy na Gród Birów i
wyskoczyliśmy przez ciemny las na zwiedzanko jaskiń, oczywiście trochę się
pogubiliśmy. Szczęśliwie cali opijaliśmy później wieczorową porą Życie z zero
0% ❤️😀 w crazy kamperze z
osobówki haha 😃 Mój Śląsk ❤️😀, a raczej, sorry –
Zagłębie, NIEśląsk 😃 Pod Skałą Rzędową
przegadaliśmy całą noc z durną komedią Ace Venture, którą wybrał oczywiście mój
kompan haha Rano był jeszcze cudny wschód słońca na skałce ❤
W sobote wieczorem zakopaliśmy się autem w piasku na plaży
nad jeziorkiem Dzibice haha i znów w noclegu all inc. w bagażniku, czekaliśmy
sobie na słońce, a z radości na widok porannego, nieziemskiego nieba, Świry my,
wskoczyliśmy do lodowatej wody 😃 Taki kąpielowy jeziorny
spontanik o wschodzie słońca - była moc! 😀 Następnego dnia
bawiliśmy się super na lokalnej, wiejskiej bibie pod remizą haha 😃
Fajnie móc zobaczyć prawdziwe życie Zagłębiaków Lokalsow z Bzowa, stać się jego
częścią Ostatnio powiedziałam mojemu kompanowi że nigdy wiecej miasta, a
szczegolnie tego zrytego Gdańska! 😀Tutaj, na wiosce żyje
sie tak bardziej na serio, bez tworzenia nieistniejacych problemow, bardziej na
lajcie, chillowo, jest tak swojsko i po prostu normalnie 🙂
Spacer w szczerym polu pszenicy miał magię, po prostu 😃
Cóż, przyjechała miastowa, fejsowa Celebrytka to pole było dla Niej atrakcją
haha
Z Gdańska do Kato, jechałam z przekonaniem, że już niebawem
na własne oczy zobaczę cudne wschody słońca z chorwackich klifow. Zachody
slonca ze Skały Rzędowej w takim przyziemnym Bzowie, też są bajkowe ❤
😃
A te Balkany jeszcze wypalą i będzie to zaje*isty trip życia 😃
Moj dom to droga, aktualnie przystanek: BZÓW, który jest
moją anty - dwubiegunową terapia i nie kręcę beki, nie tylko na moj przypadek
ze zryta glowy, lokalna okolica wpływa leczaco, to prawdziwe historie z zycia
wzięte 🙂 Aż, ktoregos razu smieszkowalam do mojego
kompana, ze powinni tu otworzyć prywatny psychiatryk i kosiliby gruba kase
haha Polecam fantastyczny Bzow kazdemu
Psycholkowi 😀
Zawsze bardzo lubiłam Śląsk. Teraz tylko boli mnie serce, ponieważ ze Śląska pochodzi moja [raczej była już] miłość. Dobra, bo zaraz polecę w rzewne klimaty. Po tych kilku tekstach Twojego autorstwa zdajesz się być bardzo pozytywną osobą - i jeśli to nie mylne wrażenie - tak trzymaj!
OdpowiedzUsuńPS:
Pod polem komentarza widzę, że "Ta witryna jest chroniona za pomocą mechanizmu reCAPTCHA". O nie! Wszyscy lubimy captcha ;))