Wielkanoc na Lanzarote. Historia, która wydarzyła się naprawdę

KWIECIEŃ, 2017 Odkąd pamiętam nie lubiłam iść za tłumem, ani gdy wiało nudą i serio, w Wielkanoc w 2017 roku, wylądowałam na Lanzarote 😃 Gdyby jeszcze kilka miesięcy wcześniej, ktoś powiedział mi, że te święta spędzę na Kanarach, kazałabym mu się uderzyć mocno czymś ciężkim w głowę 😃 Odpowiadając na durne pytania, które czasem zadają mi ludzie - mam rodzinę, mam dom i nie jestem innego wyznania. Po prostu nie chodzę do kościoła, w dodatku w tamtym czasie studiowałam dziennie, powoli wpadałam już w podróżoholizm, tripy upychałam w każdą wolną chwilę, a świąteczne przerwy genialnie się do tego nadawały. Wracając do kanaryjskiej wyprawy, już na „dzień dobry” zaczęły się fantastyczne atrakcje 😃 Wtedy jeszcze skrupulatnie, z wielką dumą liczyłam wszystkie odbyte loty i podczas bodajże siódmego przytrafiły mi się takie totalnie, prawdziwe turbulencje. Nagle poczułam się niczym, jak w wesołym miasteczku w Giżycku podczas przygody z Voyager, którego zauważyłam z daleka nad drzewa...