Posty

Wyświetlanie postów z marzec, 2022

Pojechałam na pierwszego w życiu solo tripa na drugi koniec...Polski z torebką, arbuzem i metrem bandażu 😀

Obraz
  SIERPIEŃ, 2018 To był mój pierwszy w życiu solo trip...do Lublina i Kazimierza Dolnego. Oczywiście, jak zawsze - spontan życia haha 😀 Pamiętam, jak dziś, że gdy po 22 skończyłam pracę, w toalecie na szybko zamieniłam soczewki na okulary i pobiegłam na dworzec z pysznym arbuzem w plastikowym pojemniczku 😀 Nocnym pociągiem dojechałam z Gdańska do Lublina. Rano przeszłam się przez cichą, spokojną Starówkę, która była tylko dla mnie 😀  Sympatyczna miejscówka 😀  Pod jakimś kościołem, którego nazwy niestety nie pamiętam, usiadłam na ławce i zjadłam moje genialne, arbuzowe śniadanie 😀 Potem dotarłam busem do klimatycznego, uroczego Kazimierza Dolnego 😀 Rynek, Góra Trzech Krzyży z cudnym widokiem na miasto i Wisłę, ruiny Zamku, Wąwóz Korzeniowy Dół z trasą, jak zwykle na piechotę z ruin Zamku, wiejską drogą w szczerym polu, a wcześniej atakiem komarów 😀 haha Spacery nad Wisłą i najlepsze w życiu lody rzemieślnicze, na które złapałam zajawkę już dawno, któregoś lata :...

Wrzucam pierwsze "Instagramable foto story z przed koronacyjnych tripów" - SZTOKHOLM i NYKÖPING. Chyba odbiło mi już do reszty 😱😀

Obraz
CZERWIEC, 2018 Taki to był szwedzki trip z serii tych 'Chciałam zostać modelką, ale mi nie wyszło hahaha" z nacykanymi tysiącami foteczek w miejscówkach, których często nawet nazwy niekoniecznie mnie interesowały. Niezbyt wiele wiedziałam jeszcze o podróżowaniu. Zawsze powtarzam, że to proces. Przecież chociażby od momentu, kiedy zaczęłam wkręcać się w tripową zajawkę, dojrzewanie do pierwszego w życiu solo wypadu za granicę (maj, 2019), zajęło mi ponad 4 lata, z pierwszym autostopem (kwiecień/maj 2019) potoczyło się podobnie 😊 Wtedy w czerwcu byłam jeszcze młoda i głupia. Cóż, teraz jestem już tylko młoda hahaha 😀 Plus wiem, że w podróży najważniejsi są fajni ludzie, fajny czas i fajne wspomnienia 😊 Tylko tyle i aż tyle. Właściwie nie tylko w podróży, w życiu tak samo 😊 Tak więc, co tu dużo pisać... Ten post będzie troszkę inny, jak i kilka kolejnych z przedkoronacyjnych wypadów. Tym razem - bez tego mojego esejowego przynudzania 😀 Ufff haha Takie po prostu inst...

Spontaneous miracles happen in real! Mountains give power

Obraz
Miały być nasze Sromowce Niżne na spontana i wschód słońca na 3 Koronach w Pieninach.   Spontan wypalił tyle, że z plażingiem na Bukowinie Obidowskiej w Gorcach, pysznym żurkiem na Polanie Łapsowej z widokiem na "szwajcarskie" górki zwalajacym z nog na maksa, śniegiem po pas i moimi niezawodnymi Nike'ami haha, które w listopadzie cudem nie utonęły w beskidzkim błocie w lesie haha. Kiedy w sobotę wieczorem wylądowaliśmy w Nowym Targu, okazało się, że busy firmy "Sławek" nie kursuja w niedziele na trasie Nowy Targ - Sromowce Niżne. Wyszlo na to, ze nie będziemy mieli jak wrocic do domu, a stopem nie chcialam ryzykowac. Mój crazy Facet chciał już uderzac znow do Krakowa, na szczęście mi rozumu wystarczyło na tyle, że zaczelam wertowac jak glupia neta w pogoni za dachem nad glowa w Nowym Targu, dzwonilam, pytalam, tyle, że ceny, jak i gorskie widoki, też powalily nas na kolana. Zanim dotarlismy na najlepszego kebaba w mieście przy dworcu autobusowym haha, cudem wy...