Posty

Wyświetlanie postów z sierpień, 2022

O tym, jak mój zakopcowy spontan trip zakończył się Śląskiem by night na "moto", crazy wędrówkami w Beskidach i odkryciem słowackiego raju

Obraz
Mój TYGODNIOWY, ZAKOPCOWY SPONTAN TRIP zakonczyl się jagodowymi wedrowkami wlasnym szlakiem w Beskidach, moto - zwiedzankiem Śląska z wiatrem we włosach wieczorową porą, opijaniem zerem % Życia na Kobylej Skale i chillowaniem w slowackim raju 😀 Ostatecznie do Zakopca nie dotarlam w ogole hahaha, ale to byl CZAD TYDZIEN <3 😀 Podobnie jak wtedy z crazy...przeprowadzka bla bla carem do Kato na drugi koniec PL, o ktorej pisalam tu: https://m.facebook.com/story.php?story_fbid=182157856772726&id=102084404780072 hahaha omg, kiedy zamiast w Opolu, zamieszkałam na Śląsku :D Słowacki trip wymyslilam tak "placem po mapie" haha Na Google maps najpierw znalazlam Orave, potem padlo na Namiestow :D Ten mój słowacki raj, czyli Namiestów nad Oravą swoim pieknem powalil mnie na kolana :D Kobyla Skala to moje odkrycie jeszcze z czasu solo tripa w Beskidy z listopada ( ta cala zwariowana, gorska historia tu: https://m.facebook.com/story.php?story_fbid=772927490290570&id=1000271...

ZAKOPCOWEGO SPONTAN TRIPA C.D.

Obraz
  Mial byc Zakopiec a wyszla Wisla, wczesniej jeszcze standardowo melinowanie w kamperze z osobowki haha w genialnej miejscowce w Jasieniowicach ze sniadaniem z MC i Zapora w Wisla Czarne, potem miala byc Barania, której nie zdobylismy ale schronisko z woda z cytryna za 20zl zdobylismy haha 😀 Bylo pieknie, nawet idac w deszczu odwracalam co chwile glowe za beskidzkimi, cudnymi widoczkami. Szlak zgubilismy tysiac razy i szlismy wlasciwie swoim, na dziko przez krzaki po kolana, bagna, mchy i takie tam i sami z siebie mielismy gruba beke haha 😱😀 Tacy profesjonalni Wedrowcy haha, a ja przeciez nigdy nie lubilam łazić za tlumem 😀 W koncu tego dnia przespacerowalismy w gorach prawie 20km haha 😀 Zjedlismy pół lasu pysznych jagod, a potem chillowalismy na stoku pod pieknym sloncem, leżąc na sianie, patrzac przed siebie na magiczne gorki 😀 Słowacki trip wymyslilam tak "placem po mapie" haha najpierw znalazlam Orave, potem padlo na Namiestow. C.D.N.

Plazingowanie w Kato, opijanie Życia 0% w kamperze z osobowki i kapiel w Dzibicach o wschodzie słońca, czyli crazy weekend na Śląsku i Zagłębiunieślask haha😀

Obraz
W piątek wysiadłam w Katowicach i od razu cyknęłam fotkę napisu „Katowice” na peronie, tak bardzo lubię tu wracać. Przeciez to wlasnie na Slask, z drugiego końca PL, przyjechałam kiedyś bla bla carem z walizką, plecakiem, śpiworem i laptopem, w pogoni za nowym życiem. W Kato nie miałam wtedy nikogo i czego, cala crazy historia przeprowadzkowa (m.in. o PRLowskiej kawalerce bez lodówki i pralki, probie włamanie w katowickiej patoli w centrum, skręcaniu garnków z IKEA scyzorykiem pisałam tutaj:     (https://m.facebook.com/story.php?story_fbid=184098266578685&id=102084404780072 https://m.facebook.com/story.php?story_fbid=184988669822978&id=102084404780072) łatwa nie była, ale miliony dobrych ludzi, niczym Anioły posypały mi się z nieba ❤  Lokalsi na Śląsku i Zagłebiu najlepsi! ❤ 😃 Tak, wiem, spoko, nie róbcie bulwersu, już ogarnęłam te Wasze ogromne poczucia autonomii 😃 #Zagłębienieśląsk 😃 Sosnowiec to zagranica i przyjechać trzeba z paszportem, Jaworzno tr...