Posty

Wyświetlanie postów z maj, 2020

Boże Narodzenie na Malcie, Sylwester w Weronie. Historia, która wydarzyła się naprawdę. Część 2.

Obraz
GRUDZIEŃ 2016 Z tym brakiem punktualności to czasem przechodzę samą siebie. Biegłam, jak głupia, wymachiwałam rękoma, dosłownie widziałam, jak odjeżdżał 😄 Stało się, nie zdążyliśmy na Flixbusa z lotniska w Bergamo do Stazione di Bergamo, czyli dworca kolejowego. Ta włoska nazwa po prostu, jakoś ładniej brzmi 😄 Był wieczór, taksa do pizzerii, w której mięliśmy nocować, kosztowałaby wtedy zdecydowanie więcej niż tamta przejażdżka luksusową KIĄ na Malcie za 20 euro. Kompletnie nie mogliśmy odnaleźć się na tych włoskich peronach. Cudem wsiedliśmy do właściwego wagonu i ruszyliśmy w kierunku, ponoć urokliwej miejscowości o nazwie Brescia. Osobiście nie miałam właśnie okazji przekonać się o magii tego miasteczka, bo zwiedziliśmy jedynie dworzec, czekając chyba z godzinę na następny, spóźniony pociąg 😄 We Włoszech nikt się za nadto nie spieszy, ludzie potrafią cieszyć się chwilą, polubiłam to lajtowe i pozytywne podejście do życia. Po północy wreszcie wylądowaliśmy w Peschiera del...

Boże Narodzenie na Malcie, Sylwester w Weronie. Historia, która wydarzyła się naprawdę. Część 1.

Obraz
GRUDZIEŃ, 2016 To był mój bodajże szósty lot i pierwsze, niestandardowe, a jednocześnie wręcz nierealne święta, spędzone gdzieś w świecie. Wsiadłam do samolotu i stwierdziłam, że muszę uwiecznić tą niezwykle podniosłą chwilę. Pomimo, że zazwyczaj wyśmiewam te wszystkie selfie, cyknęłam fotkę, ale przynajmniej nie nałożyłam tysiąca filtrów i nie dodałam modnych uszek zajączka 😄 Po chwili wystartowaliśmy, wpatrywałam się przez okno w ciemną, magiczną noc, a z mojego pola widzenia powoli znikały te wszystkie światełka, na punkcie których od zawsze miałam świra. Szczególnie, jeśli chodzi o błyskające na niebie sylwestrowe fajerwerki, to cudo przecież jest 😊 Kiedy przypadkiem mignęły mi przed oczami chmury, stwierdziłam, że chyba trafiłam do nieba i tak też się czułam. Z niedowierzaniem przeszukiwałam wszystkie screeny w telefonie, z tymi fascynującymi widokami, bajkowymi plażami, aż w końcu zasnęłam. Obudziłam się na Malcie, tuż po północy, w Wigilię. Ki...