Posty

Wyświetlanie postów z kwiecień, 2022

THE PLAN worked out in my crazy life 😱😀 Crazy trip na genialne Węgry! CZ.4.

Obraz
Ostatniego dnia tripa w drodze powrotnej z Tarpy do Budapesztu na lotnisko, zatrzymaliśmy się na chwilę w klimatycznym miasteczku - Eger. Połaziliśmy, pozwiedzaliśmy i właściwie po 2-3h spaceru zrobiliśmy chyba wszystkie najważniejsze miejscówki 😀 Pogoda do plażingowania nie zachęcała, ale widoki na cudne górki z Minaret powaliły mnie na kolana, a z wrażenia cudem nie wypadłam zza balkonowej barierki, ale żyję haha Nisko nie było, bo stojąc przy ścianie tego dosłownie słupa-drapacza chmur haha, bałam się patrzeć w dół 😀 W ogóle beka, że tam można wejść niespełna stoma, krętymi schodkami na górę 😀 Warunki krasnalowe, ale dla tych fotek cykniętych oczami z węgierskimi wzgórzami w tle - warto się wczołgać 😀 Do zamku nie wchodziliśmy, bo jako skrajne Low Cost'y uznaliśmy, że 3 dychy w polskich złotych za bilet to przegięcie haha Próbowaliśmy włamu z tylnej strony przez parking na nielegalu, ale nie wyszło hahaha Chociaż nie wchodząc do środka, też można pozwiedzać zewnętrzne miejsc...

Podróże między biegunami, czyli moje crazy, bipolar life. Cz.2.

Obraz
  Tak, więc podróżując między dobrym i złym biegunem, żyję sobie od życia do życia, które wpada raz na jakis czas. Czasem na dłużej, czasem na krócej, jako 4letnia remisja, innym razem jako półroczna hipomania, albo mięsieczne chwile na oddech, czy po prostu dobre, funkcjonalne dni...Nigdy nie wiem, kiedy moje transmitery w głowie coś tam błędnie przekażą i pojawi się error… Dużo zależy od leków. Ja połykam tabsy dzielnie, 3 razy dziennie od prawie 8 lat i w podróży nigdy nie zdarzyło mi się zapomnieć (tu odp. dotycząca tamtej prywatnej wiadomości na fejsie, a w ciągu tych wszystkich lat moich między biegunowych podróży, dawkę pominęłam może max. 10 razy). Przypomnienia w tel. - zawsze spoko, polecam :) Swoją poremisyjną historią z tabsami zanudzać nie będę (może stałam się już lekooporna?), ale dodam, że dużo też zależy od lekarza....Taki pewien, wybitny ordynator dał mi kiedyś życie na ponad 4 lata, czyli remisję, podczas której normalnie pracowałam, zdałam maturę, poszłam na stu...

Podróże między biegunami, czyli moje crazy, bipolar life. Cz.1.

Obraz
W dwubiegunowe „podróże” uderzam już od niespełna 10 lat, jeszcze zanim zaczęła się moja tripowa zajawka, a potem wielka pasja 😀 Jakiś czas temu wrzuciłam tutaj szczery post z kawałkiem tego bipolar life. Na blogu, od początku postawiłam na autentyczność, nikogo nie udaję, jestem sobą. Dodaję niezwykle profesjonalne foty, cykane moim niezawodnym Huawei P9 lite haha Świadomie olałam te spektakularne, instagramable z toną filtrów, mające niewiele wspólnego z realnym światem. Zawsze wyrażam tu otwarcie swoje zdanie. Pisząc o wszystkich, zwariowanych, podróżniczych historiach, używam własnego polskiego, śmieszkowego sloganu haha W postach pomijam suche fakty, info, nt. tego, co, ile kosztuje itd., które łatwo można wygooglować. Tym razem również będzie szczerze i prawdziwie. Zainspirowana wiadomością prywatną z pytaniem wprost o moją chorobę afektywną dwubiegunową i sposoby ogarniania podróży w tym całym chaosie, pomyślałam, że napiszę coś więcej. Przede wszystkim, tak - da się :) Każdy...

THE PLAN worked out in my crazy life 😱😀 Crazy trip na genialne Węgry! CZ.3.

Obraz
Świat sie tutaj jakby zatrzymal, a właściwie to taki troche koniec swiata 😀 Z Tarpy do Ukrainy są już tylko 3-4km, ale mozna czuć się tu w 100% bezpiecznie. W wiosce spedzilismy 4 fantastyczne dni i na pewno wrócimy. Dla tych wspanialych ludzi, lokalnej zupy owocowej i chilli con carne made by Mama Daniego, cudnych zachodów słońca i po prostu takiego wiejskiego chillu z kawą przed domem, zdecydowanie warto 😀 Czas plynie tutaj powoli, mozna wziac na chwile oddech w węgierskim sloncu od szybkiego i dusznego miasta. Tarpa rzadzi sie swoimi prawami rowniez pogodowo,  kiedy byliśmy jeszcze w Budapeszcie, AccuWeather pokazywalo w kołko deszcz i burze, a potem w Tarpie zwiedzalam wszystkie wioskowe atrakcje z najlepszym wegierskim Przewodnikiem - Danim, ktory od najmłodszych lat wpada na chill out nad rzekę Cisa prawie kazdego lata. W przeszłości rzeka Cisa czesto zalewala cala wioske, domy dosłownie tonęły. Ludzie tutaj często wspominają te wielkie powodzie z przed poprzednich lat, p...

THE PLAN worked out in my crazy life 😱😀 Crazy trip na genialne Węgry! CZ.2.

Obraz
Nastepnego dnia zrobilismy tripa nad Balaton ❤ ️. Jakie to piekne, bajkowe, fenomenalne jezioro z niezwyklymi widokami, nie musze opowiadać, bo widacna fotkach, chociaz tu trzeba po prostu przyjechać i stanąć nad brzegiem gapiac sie przed siebie w dal 😀 Dlugo zastanawialam sie, czy kiedykolwiek w zyciu, podczas moich tripow, widzialam taki kolor wody w jeziorze i nie moglam skojarzyc. W koncu po kilku godzinach i zjedzonych pysznych Catfish'ów, olsnilo mnie, ze w Izrealu Morze Martwe zachwycilo mnie podobnym turkusem. Polecam obie miejscowki, a nad Balaton na bank wrocimy. Troche malo czasu tam spedzilismy, wpadlismy jeszcze na wzgorze do popularnej Tihany z lokalnymi zwierzatkami Hungarian Grey Cattle i malym jeziorkiem/stawem Balso . Fajnie tam, zdecydowanie bardziej dziko, naturalnie niz nad przecywilizowanym Balatonem, gdzie na kazdym kroku ludzie probuja zarobic hajs, budujac te wysokie molochy hotele, knajpy, sklepy, targowiska. Ponoc jednak wciaz mozna znalezc te miejsca, ...