Posty

Wyświetlanie postów z marzec, 2021

Włoskie tripowanie z sycylijską granitą i spacerem w bajkowej Weronie

Obraz
SIERPIEŃ, 2017 Samolot wylądował, a ja obudziłam się na sycylijskiej wyspie i wcale mi się to nie wydawało. Wtedy po raz trzeci przyleciałam do mojej fantastycznej Italii. Włochy mają magię i to taka niezwykła miejscówka, że tam po prostu się wraca. Zresztą, o tym, że jeszcze odwiedzę tą słoneczną krainę z non stop uśmiechającymi się ludźmi, wiedziałam już, kiedy w Toskanii oniemiałam na widok prawdziwej, włoskiej palmy, którą wtedy po raz pierwszy zobaczyłam na żywo. Z lotniska w Katanii pojechałam z koleżanką, poznaną przez grupę podróżniczą na fejsie, do cudnej, klimatycznej Taorminy. Łaziłyśmy tam po na maksa nagrzanym, prawie roztopionym asfalcie od hostelu do hostelu w pogoni za miejscem, gdzie mogłybyśmy zostawić nasze tysiącokilogramowe plecaki. No, ja akurat zabrałam, jak zwykle połowę domu, więc padałam w tym słonecznym ukropie. Do dzisiaj nie wiem, dlaczego znów spakowałam moją najlepszą przyjaciółkę - niezawodną suszarkę do włosów, która jest ze mną na każdym tripie, a racz...

Spontan trip nad polskie morze. Po 4 miesiącach odwiedziłam dom rodzinny

Obraz
Ta nasza fantastyczna Polska na tyle zawróciła mi w głowie, że olałam główny blogowy cel, czyli wspomnienia z przed koronacyjnych tripów i wlasciwie historia tej mojej całej podróżniczej zajawki. Dla mnie podróżowanie to proces i o tym chciałam i chcę przynudzać w tych długich esejach haha Chociaż właściwie, nieświadomie przedstawiłam tu proces mojego trzeźwienia z koronafiksacji względem podróży. Po tym, jak na 2msc zamknęłam się w domu i bałam się wyjść na własną klatkę schodową, przełomem był zeszłoroczny, majowy wypad w Bieszczady. Potem wpadłam nad polskie morze, ponownie wędrowałam w  górach, uskuteczniłyśmy z koleżanką wypad na Mazury, były też inne fajne tripy do fajnych miejscówek, a nawet odbiło mi na tyle, że w dobie korony, latem pojechałam do Czech i to nawet kilka razy, gdzie m. in. złapałam cudny wschód słońca i oniemiałam z wrażenia. Słońce potrafi być na maksa magiczne, niby to wiedziałam, ale nie sądziłam, że tworzy takie genialne, dosłownie spektakle....

Jezioro Paprocańskie, jako idealna miejscówka na zimową kawę w dobie korony

Obraz
Śląskie Mazury zimową porą są fajne 😀 Jak na kawę to tylko nad Jezioro Paprocańskie 😀

CRAZY PRZEPROWADZKOWEJ HISTORII C.D.

Obraz
Miał być apartament na wypasie nad Maroko przy ulicy Chorzowskiej. Od samego początku czułam jednak, że to nie jest właściwe miejsce. Moja niezawodna intuicja haha Maroko było super, zresztą jak i codzienne challenge z 10 tysiącami kroków w Parku Śląskim 😀 Jakoś tak wyszło, że nie podpisałam umowy najmu. Potem szukałam dalej, odpalałam OLX'a 24h na dobę z wielką nadzieją na cud. Wcześniej pisałam, jak głupia mgr, której obronę mam za dwa tygodnie 😱 i olałam te mieszkaniowe podoboje.  To był wtorkowy wieczór, kiedy genialny pan właściciel, z którym umowilam sie na obejrzenie mieszkania, wystawił mnie po chamsku tak, że bardziej się nie da i kiedy dotarłam na piechotę na drugi koniec Kato pod balkon jego kawalerki, nagle zadzwonił i poinformował mnie telefonicznie, że wynajął tą chatkę w obskurnej kamienicy w centrum komuś innemu. Jasne, było mi przykro na maksa, ale potem doszłam do wniosku, że przynajmniej krokowy challenge miałam już za sobą, a nawet pobiłam rekord r...

Wschód słońca na Malinowskiej Skale zimową porą. Kolejne marzenie spełnione!

Obraz
Polska jest genialna! 😀 Mamy to! 😀 Olać to, że wiało 15stopniowym mrozem i prawie mnie wywiało, musiałam zrywać się o 3 w nocy, a właściwie to byłam na tyle nakręcona i szczęśliwa życiem, wiedząc, że za chwilę spełni się moje kolejne marzenie, że w ogóle nie spałam 😀, ale dla takich chwil warto żyć 😀 Tak się zaczyna poniedziałek, tak się zaczyna tydzień, tak się zaczyna miesiąc luty 🙂 Cuda dzieją się naprawdę 😀 To będzie super tydzień, fantastyczny miesiąc i jeszcze duuuużo fajnych rzeczy się wydarzy 😀 Wschód słońca w moich genialnych górkach zimową porą 🙂 Beskidy są nieziemskie i potrafią zaskoczyć 🙂 Kolejne marzenie spełnione! 🙂 W dodatku, w pogoni za nietoperzem, wylądowaliśmy też w fenomenalnej miejscówce - Jaskini Malinowskiej 😀 Na zewnątrz niepozorna, a kiedy zeszliśmy na dół i zaczęliśmy wędrować z latarkami wąskimi korytarzami, dosłownie...