CRAZY PRZEPROWADZKOWEJ HISTORII C.D.

Jest pięknie! 🙂 Tyle, że zamiast kawy, wylądowałam z herbatą, bo moja PRLowska lodówka zamroziła moje mleko 😀 hahaha Myślałam, że po tej opolskiej melinie, katowickiej patoli z próbą włamania przez byłego lokatora, narkomana w tle, limit złych, przeprowadzkowych zdarzeń, wyczerpał się 🙂  

W życiu przecież nie może być nudno i tak też do grudnia żyję bez pralki, a kończą mi się czyste skarpetki, więc chciałam kupić dzisiaj w Pepco, bo przecież tam wszystko jest wręcz niczym za darmo, a przy okazji ogarnąć w końcu jakiś garnek, talerze, łyżkę, widelec, nóż, bo póki co, dorobiłam się jedynie prawdziwych kubków, które znalazłam przypadkiem, robiąc wczoraj zakupy w Biedronce, przynajmniej nie robię już siary z papierowymi z Żabki hahaha 😀 Nawet czajnik elektryczny mam! 😀 Chyba zbyt mocno wychillowałam z koroną i zapomniałam, że przecież moje niezawodne Pepco zamknęło się. Tak, więc w poniedziałek jadę po miskę do Auchan i będzie pranie na wypasie hahaha 😀 Dobre, lokalne Dusze chciały udostępnić mi pralkę, ale głupio mi wpaść do kogoś do domu z brudami hahaha 😀 

Dzisiaj jednak był ważny dzień, bo w końcu dorobiłam klucz do drzwi do korytarza i nie wydzwaniam już po sąsiasach, nie muszę wchodzić do własnego mieszkania drogą pożarową, blokując drzwi dywanem z obawy, że będę musiała nocować na klatce schodowej 😀Biorąc pod uwagę wczorajsze akcje komunikacyjne, postawiłam na zwiedzanko Katowic na piechotę i w pogoni za moim nowym kluczem poszłam do centrum pokonując radośnie 6km w tą i z powrotem 😀 Wczoraj, kiedy chciałam pojechać do centrum, najpierw pomyliłam przystanki, potem autobus i zamiast do dworca w Katowicach, udałam się do dworca w Chorzowie haha, a kiedy już wsiadłam do właściwego tramwaju, po kilku przystankach wszyscy pasażerowie musięli wysiąść i biegłam później na spotkanie z nowo poznanymi koleżankami jak głupia dodatkowo 20minut 😀 Nigdy nie lubiłam podróżować komunikacją miejską w nieznanych miastach, a katowickie lądy dopiero odkrywam 🙂  

Klucz pożyczył mi miły, starszy Pan sąsiad, po tym, gdy wyznaczona przez administrację, zawiana sąsiadka, od której na maksa śmierdziało alkoholem, stanowczo odmówiła mi pomocy. Ale spoko, nie ma tutaj patoli, moja PRLowska chatka jest przytulna i jakąś taką dobrą aurę ma 🙂 Ogólnie moi sąsiedzi to starsi, mili, czasem jedynie niedosłyszący ludzie, z tymi sąsiadami zza ściany, wieczorami oglądamy nawet wspólnie telewizję, tyle, że to zawsze oni wybierają wszystkie programy i potem odpalają głośniki na fulla hahaha 😀

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

O tym, jak mój zakopcowy spontan trip zakończył się Śląskiem by night na "moto", crazy wędrówkami w Beskidach i odkryciem słowackiego raju

Plazingowanie w Kato, opijanie Życia 0% w kamperze z osobowki i kapiel w Dzibicach o wschodzie słońca, czyli crazy weekend na Śląsku i Zagłębiunieślask haha😀

ZAKOPCOWEGO SPONTAN TRIPA C.D.