Takie tam "Kac Vegas w Bangkoku", spacery po lesie z sympatycznymi słoniami oraz nieziemskie wschody i zachody słońca, czyli rajsko - tajska podróż życia 😀 CZ .2.
LUTY/MARZEC 2019
Z przesympatyczną 80 paro- letnią Przewodniczką Górską wędrowaliśmy w Parku Narodowym Doi Inthanon 😀 Pełen szacun dla tej Pani - z kondycją wymiatała :D Każdy Wędrowca dostał kij i tak sobie łaziliśmy z cudnymi widokami w tle 😀
Z tego fantastycznego, crazy dnia utkwiła mi w pamięci jeszcze taka jedna sytuacja... Chodzi o to, że w poprzednim poście pisałam, że nie odważyłam się sama wyruszyć do Tajlandii i musiałam dostosować się do kompana podróży. W pobliżu Parku Doi Inthanon, na parkingu, poznaliśmy młodą dziewczynę, Francuskę, która totalnie nie ogarniała ang. i porozumiewała się przez translator. Cóż, da się 😀 Aż mi się głupio zrobiło haha No, ale przecież po powrocie z tajskiej - rajskiej podróży życia, dwa msc później sama uderzyłam w swojego pierwszego solo tripa za granicę wow hahaha C.D.N.
Widoki super, robią wrażenie :)
OdpowiedzUsuń